Wiersz "Requiem"
Przypomnienie o tym, że są rzeczy ponadczasowe.
Requiem
„Myślicie, że to koniec, bo już światło zgasło,
a kurtyna opadła i przed wzrokiem ukryła
wszystko co już było.
Jak mgła gęsta, która świat spowiła,
a później rozwiana promieniem o świcie,
znikła, jak gdyby nigdy nie istniała.
Co wam teraz zostanie, gdy spektakl skończony
i rozejść się przyjdzie tam skąd przybyliście?
Cztery ściany czekają codziennie tam na was,
a dzień się za dniem ciągnie
jak ten wodny strumień,
co nigdy się nie zaczął i nigdy nie skończy.
Jest to mrzonka jednak, pobożne życzenie,
którego nikt z was na głos powiedzieć nie zdoła.
Świeca długa jest jeszcze albo się dopala
i bywa, że zgaśnie zdmuchnięta przedwcześnie.
Życie jest jak klepsydra,
co ręką olbrzyma bywa obracana,
dopóki ta zabawa nagle go nie znudzi.
Człowiek tylko jeden
i nawet tłum ludzi faktu tego nie zmieni,
że to co się zdaje nigdy nie mieć końca,
jest jak ten świt
zwiastunem zachodzącego słońca”.
Wojciech Burdelak